Nr 4(128) - lipiec sierpień 2006
DWUMIESIĘCZNIK KATECHETYCZNY KURII METROPOLITALNEJ BIAŁOSTOCKIEJ

„Ty jesteś skałą”

Słowa „Tyś jest skała” były inspiracją do ogólnopolskiego spotkania młodych z Benedyktem XVI, które odbyło się 27 maja 2006 roku na Krakowskich Błoniach. Swoją pielgrzymkę na spotkanie z Benedyktem rozpoczęliśmy skoro świt, kiedy to wyruszyliśmy z naszych parafii. Byliśmy bardzo poruszeni, iż będziemy mogli się z Nim spotkać. Nasza podróż przebiegała spokojnie i po południu byliśmy na Błoniach.

Dużym zaskoczeniem dla nas okazał się sam fakt, iż wiele tysięcy młodych ludzi tak samo jak my podążało na spotkanie z Nim. Przed przyjazdem Papieża na Błoniach rozległ się śpiew. Chór wykonał hymn spotkania: „Nie lękajcie się”. Na Błonia napływało coraz to więcej młodych ludzi. Byli to ludzie z Polski i innych państw, takich jak Włochy czy Hiszpania. Wokół nas czuliśmy już magiczną atmosferę, która mówiła nam, dla kogo tu jesteśmy. Każdy uczestnik spotkania miał przywieźć ze sobą kamień z wypisanym na nim imieniem, nazwiskiem i miejscowością, w której mieszka. Te symboliczne skały zostały później umieszczone w fundamentach Centrum Jana Pawła II. Dlaczego skała? Skała symbolizuje m.in. potrzebę oparcia życia osobistego, rodzinnego i społecznego na skale, jaką jest Chrystus. My od Papieża otrzymaliśmy „ogień miłosierdzia”.

Spotkanie rozpoczęło się około godziny 18.45, kiedy to Papież pojawił się na Błoniach. Przejechał poszczególnymi sektorami i pobłogosławił wiernych. Ludzie byli szczęśliwi. Następca św. Piotra był już wśród nas. Papież pojawił się na scenie. Młodzi ludzie zaczęli skandować: Benedetto, Dio te eletto! (tzn. Benedykcie – Bóg Cię wybrał). Na twarzy Benedykta XVI pojawił się uśmiech. Był szczęśliwy, że tylu młodych ludzi przybyło specjalnie dla Niego, aby słuchać Jego nauk. Papieża w imieniu młodych powitał Metropolita Krakowski Stanisław Kardynał Dziwisz. Ojciec Święty przemówił po polsku, co jeszcze bardziej utwierdziło nas w przekonaniu, iż Benedykt XVI bardzo długo się przygotowywał do tego spotkania. Młodzi docenili Jego starania. Krzyczeli z coraz większą siłą: Benedetto! Po przemówieniu Papieża rozpoczęły się krótkie prezentacje przygotowane przez młodych pokazujące, z jakimi zagrożeniami młodzi borykają się we współczesnym świecie. Filmy opowiadały o młodych, którzy uzależnili się od narkotyków. Młodzi złożyli Papieżowi księgę z deklaracjami: Nie biorę – jestem wolny. Następnie Papież pobłogosławił kamień węgielny pod Centrum Jana Pawła II. Rozległy się kolejne okrzyki wiwatujące na Jego cześć. Kolejnym etapem tego spotkania było zapalenie świec oraz odśpiewanie przez wszystkich hymnu spotkania: „Nie lękajcie się”. Podczas śpiewania hymnu poczułam ogromną jedność wszystkich zgromadzonych na Błoniach. Widać było, że ludzie potrafią się zjednoczyć. Młodzi nie tak łatwo pozwolili Papieżowi opuścić Błonia. Cały czas skandowali na Jego cześć. Benedykt XVI na koniec spotkania jeszcze raz pobłogosławił wiernych i odjechał, by drugiego dnia powrócić na Msze Świętą.

Udało nam się dotrzeć pod muzeum, gdzie oprócz nas było jeszcze parę osób. Padający deszcz zmoczył nasze śpiwory i karimaty. Do rana było już niedaleko. Już od godziny 4.00 sektory ponownie zostały otwarte, dwie godziny później zabrałyśmy swój ekwipunek i wyruszyłyśmy z powrotem na Błonia, aby wziąć udział we Mszy.

Msza Święta rozpoczęła się o godzinie 9.00. Papież ponownie przejechał poszczególnymi sektorami i pobłogosławił wiernych. Oczywiście nie obyło się bez okrzyków na Jego cześć. Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? – tym pytaniem z dziejów Apostolskich Benedykt XVI rozpoczął homilię. Na twarzach zgromadzonych ludzi widać było skupienie. Wszyscy wsłuchiwali się w słowa Papieża. Rozpoczynając homilię w języku polskim, Ojciec Święty podkreślił, że w odpowiedzi na to pytanie zawiera się podstawowa prawda o życiu i przeznaczeniu każdego człowieka: Jesteśmy wezwani, by stojąc na ziemi wpatrywać się w niebo – kierować uwagę myśli i serca w stronę niepojętej tajemnicy Boga. By patrzeć w kierunku rzeczywistość Bożej, do której od stworzenia powołany jest człowiek. W niej kryje się sens naszego życia. Oczywiście w trakcie Mszy Świętej nie zabrakło śpiewu. Na zakończenie Liturgii Ojciec Święty wyraził ogromne zadowolenie z faktu, iż mógł zobaczyć miejsca tak bliskie Janowi Pawłowi II.

.Niestety, wszystko, co dobre, szybko się kończy. Tak samo szybko skończyła się nasza pielgrzymka. Nadszedł czas, by wracać do domu. Myślę, że każdy, kto przeżył to spotkanie, wrócił do domu silniejszy i bardziej utwierdzony w wierze.

Anna Targońska
Zespół Szkół Gastronomicznych